Nadszedł czas,by cośkolwiek napisać o nabytku,który popełniłem jesienią zeszłego roku. Oczywiście chodzi o kajak RTM VERSO LUX wykonanym w technice sandwich (stąd
Prus z momentu nazwał ten kajak "francuskim ciasteczkiem". Francuskie,nie francuskie , na naklejce jednak ma sakramentalne "Made in France" a nie jak niektóre "Thailand" czy inna "China"
Zdjęcia w sieci można sobie obejrzeć ,a tutaj kilka moich z dzisiaj :
Waga podawana przez producenta 23,5 kg wydaje się być zgodna z rzeczywistością, nie ważyłem ale stwierdzam ,że jest lekkim kajakiem. Długość 4 m , kokpit z moich pomiarów ma 41x85 cm mierzone od rantu do rantu, szerokość kadłuba na poziomie góry kokpitu to 62 cm ,zaś na poziomie linii wodnej 52 cm.
Kajak ma wzdłuż dna dwa wgłębione kile , dość dobrze trzyma kurs, troszkę słabo reaguje na nagłe zmiany kierunku,ale znam gorsze przypadki
Dwie pakowne bakisty ,jedna z przodu,druga z tyłu ,dodatkowo dość bogate olinowanie -sprawiają,że bez wahania można użyć tego kajaka na wielodniowe eskapady. Kajakowi niestraszne jest przeciąganie po gruncie ,ma wymienną końcówkę kila .
Siedzenie jest dość wygodne ,ma możliwość regulacji położenia oparcia.
Pod względem stabilności poprzecznej ,jak i podłużnej nie mam nic do zarzucenia . Mogę tylko powiedzieć,że z pewnością jest bardziej stabilny od Caroliny 13,5 oraz Treka . Do napisania czegokolwiek skłoniło mnie to,że przepłynąłem się w końcu moim nabytkiem Wisłą na odcinku most w Bydgoszczy Fordonie - most w Chełmnie .
Pierwszego dnia ,tj w piątek 07.08.2015 przepłynąłem 8 km do umówionego spotkania na miejscu biwakowym .
Drugiego dnia pokonałem dalsze 23-4 km . Średnia prędkość wyszła coś z 8-9 km/h - z tym że ja wyczynowcem nie jestem,
a i wody w Wiśle tyle co kot napłakał i trudno czytać wodę z poziomu kajaka. Dwa razy musiałem wyłazić ,aby przeciągnąć gada po piachu..
Kajak zakupiony w sklepie
http://www.kanokajaki.pl i nie żałuję ani jednej złotówki wydanej nań